Za to kocham Szwecję
Zajęcia, które były na 15 - odwołane! Nasza prowadząca nie mogła do nas dotrzeć, gdyż wstrzymano pociągi po nocnej wichurze. Trzeba w takim razie gdzieś wyjść. Chodźmy na stok!
Niby zwykły spacer, a potrafi zaskoczyć. Docierając na pusty i widocznie nie używany stok zauważyłem tabliczkę z wejściem do lasu. Let's go. Idąc wąską leśną ścieżką - po lewo rzeczka, po prawo skały całe obrośnięte mchem. Do tego wszędzie pomarańczowo-brązowe liście. Jak tu się nie zachwycać przy tak pięknych widokach. Szwecja i jej natura mają urok!
Spacerując natrafialiśmy na powalone lub połamane drzewa. Część z nich padła prawdopodobnie po ogromnej wichurze, która szalała całej zeszłej nocy.
Po trafieniu na drogę i dotarciu do samotnie stojącego domku doszliśmy na sam szczyt wyciągu, z którego widać było całe nasze miasteczko.
Dziwne, że nie trafiliśmy tu wcześniej. Na szczęście - lepiej późno niż wcale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz